3 października 2010 roku przywitał nas pięknym słońcem i iście niebieskim niebem. Na dole u podnóża Szczyrbskiego Jeziora piękna, malownicza jesień, o czym świadczą różnokolorowe liście drzew, oświetlane promieniami ostrego, jesiennego, górskiego słońca. Tu na dole nic nie wskazuje na to, że tam, u góry, panuje już zima. Skały pokryte puchowym śniegiem, na szlakach stopy tych, którzy z rozsądkiem biorą na siebie wysiłek zdobycia najwyższego szczytu Tatr od południowej strony. Rześkie powietrze, piękne niebieskie niebo, słońce, nieliczni wędrowcy i my pośród nich, którzy zaczynają zdobywać szczyt jesienią, a osiągają go zimą. Każdy, kto zna góry, wie, jak potrafią zaskoczyć swą tajemnicą piękna i grozy. Zapraszam do obejrzenia kilku fotek z tej właśnie wyprawy.