baner
 
 
 
 
baner
 
2015-06-09
 

Picos de Europa 2015 - 24. wyprawa eksploracyjna Speleoclubu Wrocław w Góry Kantabryjskie

,,To niemożliwe? Zostawcie to Polakom!" – miał powiedzieć Napoleon Bonaparte podczas hiszpańskiej kampanii w 1808 roku, kiedy to Francuzi nie mogli przeforsować wąskiego przejścia w wąwozie Samosierry - przełęczy na wysokości 1444 m n.p.m. w Górach Kastylijskich. Jeden z podwładnych Napoleona, gen. Montbrun, twierdził nawet uparcie, że zdobycie wąwozu jest z całą pewnością nie do osiągnięcia. Jednak to, co wydawało się innym niemożliwością, polscy szwoleżerowie osiągnęli w zaledwie kilka minut. Hiszpańska przełęcz została przez nich zdobyta! 

Od czasów ,,szaleńców spod Samosierry” minęło już przeszło dwieście lat, ale myli się ten, kto twierdziłby, że czas ,,zdobywania hiszpańskiej ziemi” przez Polaków, czas czynienia przez nich niemożliwego możliwym to już tylko czas przeszły. Nie mniej bohaterska historia od tej z czasów napoleońskich powstaje bowiem na naszych oczach. 





Od 1991 roku każdego lata do północnej części Półwyspu Iberyjskiego, w najwyższe pasmo Gór Kantabryjskich – Picos de Europa – regularnie przybywają zorganizowane ,,brygady” uzbrojonych w specjalistyczny sprzęt grotołazów z ,,korpusu” Speleoclub Wrocław. Przez przeszło dwadzieścia lat działalności Klubu w tym rejonie przewinął się już ,,batalion” ponad dwustu dzielnych bojowników o każdy pionierski metr w głąb niesforsowanej dotąd przez nikogo podziemnej przestrzeni. Sprawne rekonesanse w poszukiwaniu nowych jaskiniowych otworów, mordercze wielodniowe zmagania dobrych kilkaset metrów pod ziemią, gdzie ludzka stopa jeszcze nie postała, mozolne odwzorowywanie kształtu, wymiarów i charakteru jaskiń na mapach… A wszystko to w warunkach i temperaturze, o których nie śniło się nawet napoleońskim szaserom. 





A przecież to zaledwie skąpy zarys podziemnych starć. Każdy rok walecznych zmagań wrocławskich grotołazów to wkład nie tylko w polską, ale i światową historię speleologii i alpinizmu jaskiniowego. 


Do tej pory dzielnym Polakom ze Speleoclubu Wrocław udało się osiągnąć m.in. głębokość -903 m w systemie jaskiniowym Ḥou de la Canal Parda (strefa A), -883 m w Pozu de la Torre Santa Maria (jaskinia PE001), -880 m w systemie Cemba Vieya (w tym połączenie jaskiń G-13 z CEV181 oraz CEV181 z CEM), -863 m w Pozu del Porru la Capilla ( w tym połączenie otworów A-38 z A-11). Te wybitne wyczyny, które nieustannie spotykają się z szerokim uznaniem w kraju i za granicą, zostały docenione już choćby przez Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki, kapitułę Kolosów (pierwszych polskich nagród za dokonania eksploracyjne) oraz kapitułę Nagrody im. Waldka Muchy (za osiągnięcia w eksploracji jaskiń). 





Nie byłoby tak znaczących w świecie speleologii zasług bez niespotykanych aktów odwagi i poświęcenia poszczególnych uczestników wypraw. ,,Cóż za śmiałość w tych Polakach!” – rzec by się chciało za Napoleonem. Jak każde szarże, i te podziemne nie obywają się bez momentów niebezpiecznych i ryzykownych. Nie o to jednak w życiu chodzi, by niebezpieczeństw i ryzyka unikać, ale by, zachowując zdrowy rozsądek, umieć się z nimi skutecznie mierzyć. ,,Przygody mogą być wariackie, lecz ich bohater musi mieć zdrową głowę.” – trafnie ujął to Chesterton.





W tym roku członkowie i sympatycy Speleoclubu Wrocław wyruszają już na 24-tą batalię eksploracyjną w zachodni masyw Picos de Europa, El Cornion. Celem głównym tegorocznych potyczek obrana została jaskinia Pozu de la Torre Santa Maria (PE001), której eksploracja w 2013 roku zakończona została na głębokości -883 m. Przez ostatnie miesiące wrocławscy grotołazi skrupulatnie przygotowują się na zdobycie spektakularnej głębokości -1000 m. Dowódcą akcji w tym sezonie został wybitny znawca rejonu i wieloletni uczestnik wypraw, instruktor PZA, Marek Jędrzejczak. Pod jego kierownictwem wyprawowicze mogą czuć się tak pewnie jak niegdyś sam Napoleon, dysponując zastępami polskich ułanów, którzy niemożliwe czynili możliwym.

Oczywiście, są i tacy, dla których podróż w głąb ziemi na kilometr wydaje się być bez szans, niczym dla niektórych sławetna przeprawa przez Przełęcz Samosierra w Górach Kastylijskich. 





Jeśli jesteś jednym z nich, przypominamy: ,,Niemożliwe? Zostawcie to Polakom!” Polakom ze Speleoclubu Wrocław. Polak potrafi!


Niespełna osiem minut. Tyle potrzebowali polscy ułani, by zdobyć hiszpańską Samosierrę i otworzyć Napoleonowi drogę na Madryt.


Niespełna osiem tysięcy złotych. Tyle jeszcze potrzebują polscy grotołazi, by zdobyć hiszpańską Pozu de la Torre Santa Maria i otworzyć światu drogę na kolejny -1000 m pod ziemią. 

Chcesz tworzyć z nami historię? Wesprzyj nas na PolakPotrafi.pl:

https://polakpotrafi.pl/projekt/picos-de-europa-2015




KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com