Temat doboru ekwipunku zabieranego w góry jest niemal tak samo stary jak sama turystyka górska. Wraz z rozwojem technologii, zawsze starsze i gorsze rozwiązana zastępowane były lepszymi. Plecaki choćby – ewoluowały od płóciennych worków na skórzanych paskach, poprzez wysokie „wieże” na aluminiowym stelażu, aż po ergonomiczne konstrukcje z nowoczesnych materiałów, dające ogromny komfort noszenia i pakowania. Podobnie ewoluowały buty, namioty, kurtki i…. lornetki; jakże często pomijane na liście „pozycji obowiązkowych” podczas wyjazdu w góry.
Fot. Marcin Górko / materiały prasowe Nikon
W tym tekście przyjrzymy się wybranym modelom lornetek, które są niemal stworzone do tego, by towarzyszyć nam podczas górskich wędrówek. Przy czym pod pojęciem „góry” rozumiemy tu zarówno leniwy spacer w Beskidzie Niskim, jak i ambitną via ferratę w okolicach Cortiny. Doradzimy co wybrać, czym się kierować, czego unikać – słowem, wstęp do praktycznej lornetkologii górskiej. Zanim jednak dokonamy przeglądu wybranych modeli, warto pokrótce uzasadnić, po co w ogóle lornetka w górach – tysiące osób chodzi przecież po górach bez lornetki i jest im z tym dobrze. Pamiętajmy, że w niektórych sytuacjach lornetka może mieć znaczenie dla naszego bezpieczeństwa. Zdolność rozpoznania odległych szczegółów często umożliwi nam ustalenie naszej pozycji na mapie, gdy zboczymy ze znakowanego szlaku. Lornetka pomoże też ocenić wielkość nawisów śnieżnych, co jest ogromnie ważne zimą podczas przejść graniowych. Lornetka wreszcie pozwoli zlokalizować osoby wołające w górach o pomoc…
Fot. materiały prasowe Nikon
Kiedyś sprawa była prosta – albo nie mieliśmy lornetki w ogóle, albo w domu była radziecka lub DDR-owska lornetka 10x50, 7x50 czy 8x30 – sprzęt niewątpliwie solidny, ale na tyle ciężki, że – może poza modelami 8x30 – zabranie go w góry i tak nie wchodziło w grę. Ale jak już wspomniano, czasy się zmieniły, na rynku z łatwością osiągalne są setki wręcz modeli od licznych producentów. Który z nich będzie idealny na jednodniowy wypad na Orlą Perć? Co wybrać na obóz wędrowny Głównym Szlakiem Beskidzkim? W góry jedziemy przecież po to, by coś w nich przeżyć: pojawić się w miejscach, gdzie jeszcze nie byliśmy, zobaczyć odległe pasmo górskie, którego jeszcze nie widzieliśmy, w Tatrach zapewne podejmiemy próbę odszukania kozic lub będziemy chcieli przyjrzeć się zmaganiom zespołów wspinaczkowych na Mnichu. Wszystko to możliwe będzie z lornetką. Z dobrą, niezawodną i lekką lornetką, dodajmy.
Bez względu na to, w jakich górach się poruszamy, wszystko co mamy ze sobą, musimy nieść w plecaku. Dlatego w góry – szczególnie wysokie – zalecamy zaopatrzyć się w lornetkę lekką. Ideałem będą modele o masie nie przekraczającej 450-500 g. Jeśli mamy większy plecak oraz poradzimy sobie z nieco większym obciążeniem, granicę masy lornetki można przesunąć do około 700 g. Oznacza to, że do wyboru będą lornetki z obiektywami o średnicach od 25 mm poprzez 30 aż do 42 mm. Lornetki klasy 7x50, 10x50, niegdyś uważane za tak wszechstronne i uniwersalne, są aktualnie postrzegane jako zbyt ciężkie, by ich użycie w górach było uzasadnione. A co z powiększeniem? Logika każe oczywiście sięgnąć po jak największe powiększenie, bo przecież po to taszczymy ze sobą lornetkę, by widzieć jak najwięcej. Niestety w tym wypadku logika się myli… W zależności od tego, co chcemy oglądać w górach, preferowane będą powiększenia 8x lub 10x. W żadnym wypadku więcej! Małe i średnie powiększenia dają nam kilka korzyści. Po pierwsze: lornetki o małych powiększeniach oferują większe pole widzenia. Z dużym polem widzenia zawsze przyjemniej jest oglądać rozległą panoramę – przekona się o tym każdy, kto z Wielkiej Rawki „przeczesze” niemal całe Bieszczady od Halicza i Tarnicy aż do Chryszczatej lub z Kościelca dokona przeglądu grani od Żółtej Turni aż po Zamarłą Turnię. Po drugie: małe powiększenie oznacza, że lornetka oferować będzie jaśniejszy obraz od modelu z takim samym obiektywem, ale większym powiększeniem (czyli model 8x42 będzie dawał jaśniejszy obraz od 10x42). Jasność obrazu będzie miała ogromne znaczenie, gdy np. w porze zmierzchu na tle ciemnego skraju lasu pojawią się zwierzęta. Ich szybkie, bezbłędne rozpoznanie (sarny? jelenie? a może tylko konie?) wymagać będzie jasnej lornetki.
Fot. Marcin Górko / materiały prasowe Nikon
Tym, którzy po lornetkę chętnie sięgać będą w porze zmroku polecić można modele z obiektywem 42mm. Jeśli świadomie ograniczymy się do obserwacji tylko dziennych, obiektywy 25 lub 30 mm z powodzeniem wystarczą. Wreszcie po trzecie: obraz w lornetce z małym powiększeniem jest mniej podatny na drgania rąk, a więc obserwacja staje się przyjemniejsza. Każdy, kto w krótkim czasie pokonał duże przewyższenie z pewnością pamięta, jak mocno przyśpieszony jest oddech i bicie serca. W takim stanie lornetka 8x będzie lepsza od „dziesiątki”, która często wymagać będzie podparcia łokci na kolanach i obserwacji w pozycji siedzącej. Podsumowując więc wątek powiększenia: jeśli obserwować chcemy przede wszystkim góry jako takie, wybierzmy szerokokątną lornetkę o powiększeniu 8x. Jeśli bardziej zależy nam na odległych detalach – lepiej mieć do dyspozycji lornetkę o powiększeniu 10x. Warto mieć świadomość, że lornetka o powiększeniu „tylko” 8x z powodzeniem pozwoli z Gubałówki policzyć osoby stojące na Świnicy! – sprawdzone przez autora w lutym tego roku… I od razu przestroga – unikajmy lornetek z zoomem: jakość ich optyki i mechaniki znacząco ustępuje lornetkom ze stałym powiększeniem.
Pozostałe cechy idealnej lornetki górskiej to wodoszczelność oraz pokrycie obudowy gumą. Wodoszczelność nie jest niczym szczególnym w górach – skoro mamy wodoszczelne namioty i kurtki, dlaczego w podobny sposób nie mieć zabezpieczonej lornetki. Gdy poruszamy się w górach przy dużej wilgotności lub wręcz podczas deszczu, woda i para wodna z pewnością znajdą sposób, by dostać się do wnętrza lornetki i spowodować jej zaparowanie. Taka lornetka staje się bezużyteczna aż do całkowitego jej osuszenia wewnątrz, co w niesprzyjających warunkach potrwać może kilka godzin. Aby uniknąć tego typu przykrych niespodzianek, lornetka w górach musi być wodoszczelna. Pokrycie lornetki gumą zapewni zabezpieczenie przed niewielkimi uderzeniami oraz pewny chwyt, a gdy obserwujemy przy niskich temperaturach, lornetka nie będzie odbierała ciepła od dłoni bez rękawiczek.
Fot. materiały prasowe Nikon
W klasie lornetek kieszonkowych – tych, które mogą być noszone na jednym z pasków plecaka – warto polecić model Nikon Sportstar EX 8x25. Ten lornetkowy maluch waży tylko 280 gram i oferuje bardzo duże pole widzenia: 8,2°. Z racji małych gabarytów, to idealna lornetka także dla dziecka, świetnie mieszcząca się w małych dłoniach.
Nikon Sportstar EX 8x25; fot. materiały prasowe Nikon
W klasie lornetek kompaktowych, a więc tych o średnicy obiektywów około 30 mm wybór jest bardzo szeroki. Mamy tu zarówno szerokokątne modele 8x30, jak i lepiej nadające się do obserwacji szczegółów lornetki 10x30. Bestsellerem od lat jest tu Nikon Monarch 7 8x30 – dzięki zastosowaniu włókien węglowych jest to lekka (435 g) i zgrabna lornetka, imponująca świetną jakością obrazu i doskonałą ergonomią. Ze wszystkich polecanych tu lornetek to właśnie ta ma największe pole widzenia. Uwagę zwracają przemyślane detale, jak na przykład pokrywki okularów zamocowane na paskach do lornetki, przez co ich zgubienie jest praktycznie niemożliwe. Jeśli budżet pozwala na sięgnięcie po klasę premium, warto rozważyć zakup modelu Nikon Monarch HG 8x30 lub 10x30. Są to najwyższej jakości lornetki produkowane w Japonii, ich korpusy wykonano z lekkiego odlewu magnezowego, co pozwala połączyć niezwykłą wytrzymałość z nadal niewielką masą (450 g). To lornetka na długie lata, jedna z najlepszych dostępnych obecnie na rynku.
Nikon Monarch HG; fot. materiały prasowe Nikon
Jednak jeśli podczas pobytu w górach zamierzamy obserwować po zmierzchu lub przed świtem, trzeba będzie sięgnąć po lornetkę z jeszcze większymi obiektywami. Tu warto polecić model klasy popularnej, mianowicie Nikon Prostaff 5 8x42 lub 10x42, ważące około 660 g. Lornetki te szczególnie przypadną do gustu osobom o dużych dłoniach, a ich cechą charakterystyczną jest trwałe osłonięcie obiektywów przez filtry ochronne. Jeśli przyjdzie nam obserwować podczas deszczu lub przy bardzo dużej wilgotności powietrza, usunięcie kropli wody z przednich filtrów będzie znacznie mniej stresujące niż z obiektywów. O ile model 8x42 świetnie spisze się przy bardzo słabym świetle, wersja 10x42 pozwoli cieszyć się jednocześnie dużym powiększeniem przy nadal wysokiej jasności obrazu, wyższej niż we wspomnianych wcześniej lornetkach 8x30. Jeśli więc małe wymiary lornetki nie są priorytetem, Prostaff 7s 10x42 uchodzić będzie za lornetkę najbardziej uniwersalną.
Nikon Prostaff 7s 10x42; fot. materiały prasowe Nikon
I na koniec dobra rada: jeśli budżet na to pozwoli, zawsze warto kupić lornetkę jak najwyższej klasy jakościowej. Zyskamy wówczas na lepszych materiałach (trwałość i niezawodność!), a także na bardziej zaawansowanych powłokach antyodblaskowych (jaśniejszy obraz o wyższym kontraście i wiernie oddanych kolorach). I dopiero wówczas na własne oczy przekonamy się jak duża jest różnica między patrzeć a widzieć.
Tekst: Marcin Górko, Nikon CEE GmbH