baner
 
 
 
 
baner
 
1999-06-09
 

Lodowy Szczyt (TATRY)

Lodowy Szczyt (2627 m) wznosi się w grani głównej Tatr. Jest to trzeci co do wysokości po Gierlachu i Łomnicy szczyt tatrzański.


"Kogóż z jadących w Tatry nie zaciekawił we wschodnim pasmie tych gór olbrzymi szczyt kształtem najwięcej zbliżony do piramidy? Nie gubi on się w tłumie wierzchołków, lecz samodzielnie rozpiera się w obie strony na własnych ramionach. To szczyt Lodowy, po królu Garłuchowskim i królowej Łomnicy, najwyższy ich syn wśród licznej dziatwy tatrzańskiej."

Tymi słowami rozpoczął rozdział o Lodowym Szczycie autor wydanego w 1886 roku "Ilustrowanego przewodnika do Tatr i Pienin", Walery Eljasz. Autor z właściwą dla siebie i dla tamtych czasów kwiecistością mowy scharakteryzował szczyt. Mimo, iż słowa te zostały napisane ponad 100 lat temu, niewiele straciły na aktualności. Tak jak w drugiej połowie XIX wieku, Lodowy Szczyt przykuwał swoją wielkością i rozłożystością uwagę jadących furmankami od Krakowa turystów, tak również dzisiaj jawi się w całej okazałości podążającym w Tatry od strony północnej. Szczyt nic nie stracił na swym uroku, może tylko z powodu zanieczyszczeń powietrza coraz rzadziej można oglądać go z dalszej odległości.

Lodowy Szczyt (2627 m) wznosi się w grani głównej Tatr. Jest to trzeci co do wysokości po Gierlachu (2654 m) i Łomnicy (2632 m) szczyt tatrzański, a najwyższy w grzbiecie głównym - Łomnica i Gierlach leżą w graniach bocznych. Masyw Lodowego Szczytu jest bardzo rozległy, w grani głównej ograniczają go przełęcze: Lodowa Przełęcz (2372 m) i Śnieżna Przełęcz (2341 m). Lodowa Przełęcz oddziela Lodowy Szczyt od Małego Lodowego Szczytu, Śnieżna Przełęcz od Baranich Rogów. W masywie Lodowego Szczytu w grani głównej Tatr z ważniejszych wierzchołków wyróżniamy m. in. Lodową Kopę, Lodowy Zwornik, Śnieżny Szczyt, Śnieżny Zwornik. Lodowy Szczyt od Lodowej Kopy oddziela Lodowa Szczerbina, zaś od Lodowego Zwornika przełęcz Ramię Lodowego. Lodowy Zwornik od Śnieżnego Szczytu oddziela Lodowa Przełęcz Wyżnia. Masyw Lodowego Szczytu posiada także kilka wybitnych grani bocznych. Od Lodowego Szczytu - Sobkowa Grań, od Lodowej Kopy - Michałkowa Grań i Lodowa Grań, od Lodowego Zwornika - Kapałkowa Grań i od Śnieżnego Zwornika - Śnieżna Grań. Masyw Lodowego Szczytu wznosi się nad Doliną Pięciu Stawów Spiskich, Dolinką Lodową, Doliną Zadnią Jaworową, Doliną Suchą Jaworową oraz Doliną Czarną Jaworową a ściśle jej odnogą - Doliną Śnieżną.

Nazwa Lodowy Szczyt wzięła się zapewne od zalegających długo w lecie pól zlodowaciałego śniegu zwłaszcza po północnej i zachodniej stronie masywu. W dawniejszej literaturze masyw nazywany był także Kolbachem Wielkim.

W masywie Lodowego Szczytu znajduje się kilka wartych odnotowania atrakcji przyrodniczych. W Dolince Lodowej u stóp Lodowej Kopy znajduje się najwyżej położone stałe jezioro tatrzańskie - Lodowy Stawek (2157 m).

W Śnieżnej Dolinie znajdują się Kapałkowe Śnieżniki, czyli wieloletnie płaty śniegu stanowiące pewnego rodzaju element pośredni między lodowcem a śniegiem. Skalna korona Lodowego Szczytu jest - jak podaje J. Nyka - najbogatszym w Tatrach skupiskiem roślin turniowych. Badacze doliczyli się tutaj 85 gatunków, z czego 30 osiąga tutaj tatrzańskie maksimum wysokości.

Lodowy Szczyt widziany od południa trudny jest do odróżnienia wśród innych, o wiele bardziej imponujących i wyzywających gór. Przytłacza go przede wszystkim grupa Łomnicy i Kieżmarskiego Szczytu. Z tego też względu wśród mieszkańców południowej strony Tatr Lodowy Szczyt nigdy nie budził większego zainteresowania, mimo swej znacznej wysokości. Zupełnie inaczej wygląda Lodowy od strony północnej, skąd oglądany, potężnie i dumnie góruje nad Doliną Jaworową nie mając sobie równych w okolicy. Dlatego też przez wieki główne wypady w jego rejon podejmowane były od strony północnej.

Prawdopodobnie już od końców średniowiecza śmiałkowie podejmowali się wypraw w ten całkowicie nieznany (jak zresztą całe Tatry) i pełen niebezpieczeństw rejon. Pierwszy pisemny przekaz o wyprawach poszukiwaczy skarbów w rejony Lodowego Szczytu pochodzi z połowy XVII wieku. Znajduje się on w spisku, czyli "przewodniku" Michała Hrosieńskiego "Opisanie ciekawe gór Tatrów za Nowym Targiem, na cały świat słynących, wszelkimi klejnotami i bogactwy ozdobionych niezliczonemi minerałami napełnionych". Jest w nim opisana wyprawa (jak wykazały analizy tekstu) właśnie na północne stoki Lodowego Szczytu, do jednej z górnych pięter Doliny Jaworowej. Być może jest to Dolina Śnieżna, będąca w następnych wiekach celem wielu wypraw poszukiwaczy skarbów. Wedle niektórych znawców (Witold Henryk Paryski) właśnie w tej dolinie, wśród śniegów jej górnych pięter znajdować się miało legendarne Żabie Jeziorko, miejsce wszelakich bogactw. Większość z wypraw poszukiwaczy skarbów w północne stoki Lodowego Szczytu podejmowane były z Jurgowa. Wśród mieszkańców tej miejscowości jeszcze do początków tego wieku istniały ustne przekazy jak dojść do Żabiego Jeziorka w Dolinie Śnieżnej.

Z działalnością poszukiwaczy skarbów związane jest wiele nazw w tej dolinie, np. Złota Strąga, Złota Sikawka, Złoty Cmentarzyk, Srebrna Strąga. Wyprawy poszukiwaczy skarbów w głąb Doliny Śnieżnej wymagały od nich dużych umiejętności wspinaczkowych, dolina ta jest bowiem najtrudniej dostępną doliną tatrzańską. Wyprawa do niej wymaga przede wszystkim dużego obycia z terenem wysokogórskim.

Na północne stoki Lodowego Szczytu zapuszczali się również góralscy myśliwi, głównie z Jurgowa na Spiszu. Być może weszli nawet na jego wierzchołek, gdyż właśnie oni byli przewodnikami w czasie pierwszego udokumentowanego wejścia na ten szczyt.

Odnotowanej w źródłach próby wejścia na szczyt podjął się na początku XIX wieku pierwszy polski badacz Tatr, Stanisław Staszic. Staszic był w Tatrach kilkakrotnie. W czasie swych wypraw dokonał kilku wejść szczytowych m. in. na Czerwone Wierchy, Kołowy Szczyt, Krywań, Sławkowski Szczyt, śomnicę. Na tej ostatniej spędził nawet całą dobę w celu dokonania pomiarów naukowych. W czasie jednej z tatrzańskich wypraw w 1805 roku Staszic - korzystając z pomocy góralskich przewodników - próbował wejłć na Lodowy Szczyt od strony Doliny Jaworowej, niestety bezskutecznie. Tę, jak i inne tatrzańskie wyprawy, opisał w swoim dziele "O ziemiorodztwie Karpatów i innych gór i równin Polski".

W 1843 roku w Tatry przyjechał Brytyjczyk John Ball. Ball przybył w Tatry z Galicji, dlatego też jego uwagę przykuł potężny, dominujący we wschodniej części Tatr, niezdobyty jeszcze Lodowy Szczyt. Na swoją, jak się okazało zwycięską, wyprawę Ball wyruszył z Jaworzyny Spiskiej w towarzystwie Wilhelma Richtera, zarządcy zakładów żelaznych w Jaworzynie, Carla Rittera, profesora geografii Uniwersytetu w Berlinie oraz polskiego filologa i węgierskiego malarza, których nazwisk nie znamy. Całą wyprawę prowadzili trzej myśliwi góralscy z Jurgowa. Zdobywcy ruszyli Doliną Jaworową, by następnie Sobkowym Żlebem i Sobkową Granią wydostać się na wierzchołek Lodowego. Na szczycie nie byli Carl Ritter i polski filolog, którzy zawrócili z drogi.

W dwa lata później dokonano wejścia na szczyt nową drogą od Lodowej Przełęczy przez Lodową Kopę, a następnie obchodząc grań po zachodniej stronie. Drogą tą szczyt osiągnął zdobywca Rysów Ede Blasy wraz z przewodnikami Johannem Breuerem starszym i Jakobem Luxem.

Lodowy Szczyt przykuł również uwagę pierwszego proboszcza parafii zakopiańskiej, księdza Józefa Stolarczyka. Rozkochany w Tatrach ksiądz, nic nie wiedząc o wejściach Balla i Blasego, zapragnął jako pierwszy stanąć na szczycie. Swoją przygodę z Lodowym rozpoczął w 1854 roku, wraz z kolegą z ławy szkolnej księdzem Wojciechem Grzegorzkiem i Feliksem Berdauem próbował wejść na szczyt od Lodowej Przełęczy. Wyprawa dotarła jednak tylko do Kopy Lodowej. Ksiądz Stolarczyk zrealizował marzenie wejścia na szczyt dopiero w 1867 roku. W prowadzonej przez siebie Kronice Parafii Zakopiańskiej odnotował pod tym rokiem: "Dnia 17 września o godzinie pół do pierwszej z południa wyszedłem ja Pleban z Jędrzejem Walą, Szymkiem Tatarem, Wojciechem Gąsienicą kościelnym i Wojciechem Ślimakiem pierwszy na Szczyt Lodowaty, dotychczas za niedostępny miany, na którym rzeczywiście jeszcze żaden Tourista nie był".

Zakopiański proboszcz nic nie wiedział o wcześniejszym zdobyciu szczytu przez dwie wyprawy, dlatego napisał, że był na szczycie pierwszy. Niektórzy twierdzą, że na szczycie był jeszcze w 1855 roku ksiądz Grzegorzek i Zygmunt Bośniacki. Teza ta wydaje się jednak nieprawdziwa, trudno bowiem sądzić, że gdyby Wojciech Grzegorzek był na Lodowym, nie poinformowałby o tym fakcie Stolarczyka, swojego dobrego przyjaciela, u którego często bywał. Wydaje się to nieprawdopodobne tym bardziej, że przecież razem w 1854 roku próbowali wedrzeć się na uważany przez siebie za niezdobyty Lodowy. Kto jak kto, ale ksiądz Stolarczyk na pewno by wiedział o zdobyciu szczytu przez Grzegorzka. Wyprawa Stolarczyka mimo, że stanęła na szczycie jako trzecia z kolei, miała jednak swój odkrywczy charakter. Szczyt został osiągnięty nową drogą od strony doliny Pięciu Stawów Spiskich, a następnie granią od przełęczy Ramię Lodowego.

Przez następne lata Lodowy Szczyt interesował przede wszystkim Polaków, gdyż jak było już wcześniej mówione od północy przedstawiał się najbardziej imponująco. Z wybitniejszych osobistości na szczycie stanęli: Adam Asnyk, Mieczysław Świerz, Walery Eljasz Radzikowski, Tytus Chałubiński z synem Ludwikiem, Eugeniusz Janota, Jan Gwalbert Pawlikowski. Szczyt odwiedzają tylko osoby obyte z Tatrami, zarówno wcześniej jak i później wielokrotnie przewijające się w dziejach taternictwa. Z tego wniosek, że wycieczki na Lodowy Szczyt uważane były za poważne wyprawy tatrzańskie, którym sprostać mogli tylko najlepsi.

Pierwszego wejścia zimowego na Lodowy Szczyt dokonał w roku 1891 alpinista niemiecki Theodor Wundt z przewodnikiem Jakobem Horvayem. Można powiedzieć, że Wundt specjalizował się w zimowych wejściach w Tatrach. W 1884 roku wszedł na Rysy, Krywań i Sławkowski Szczyt, a w 1891 na Łomnicę. W późniejszym rozwoju taternictwa (głównie ścianowego) Lodowy Szczyt nie odgrywał większej roli.

Dzisiaj dla taterników główną atrakcją w masywie szczytu jest jego wschodnia ściana. Stanowi ona zwarty i lity mur skalny wysokości około 250 metrów. Trudność większości dróg leży w granicach możliwości przeciętnego wspinacza. Przez polskich wspinaczy jest jednak rzadko odwiedzana.

Lodowy Szczyt jest niezwykle atrakcyjnym celem przede wszystkim dla turysty wysokogórskiego. Na szczyt nie ma poprowadzonego żadnego szlaku turystycznego. Wejście na niego jedną z najłatwiejszych dróg wymaga umiejętności wspinaczkowych oraz wyszukiwania drogi w wysokogórskim terenie. Trudy wyprawy rekompensuje widok z wierzchołka, należący do najwspanialszych w Tatrach. Wejście na szczyt tylko w towarzystwie uprawnionego przewodnika.

Paweł Kutaś  

GÓRY nr 6 (61), czerwiec 1999 

(kg)


KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com