Liofilizaty / Aptonia
Podczas dziesięciodniowego trekkingu miałam okazję testować liofilizaty marki Aptonia, dystrybuowane w sieci Decathlon. Nieobeznanym z tematem wytłumaczę, że chodzi o odwodnioną żywność uzyskiwaną w procesie liofilizacji. Dzięki niemu składniki zawarte w żywności zachowują oryginalny kształt.
„Z ładnej miski się nie najesz” można by powiedzieć, gdyż opakowanie może nie jest zachęcające, za to jego zawartość stanowczo tak. Dania po przygotowaniu są smaczne i faktycznie dają energię. Co najważniejsze, liofilizaty są bardzo lekkie i nie zajmują dużo miejsca w plecaku. Waga z opakowaniem to niecałe 150 g (w zależności od wybranego produktu). Do wyboru mamy makaron bolognese, ziemniaki z wołowiną oraz makaron z kurczakiem w sosie curry. Liofilizaty pozwalają na zabranie ze sobą w góry dobrego pod względem smaku i jakości posiłku.
Odwodniona żywność jest szczelnie zapakowana, dzięki czemu można ją przechowywać przez bardzo długi czas. Ważnym atutem liofilizatów jest to, że do ich przygotowania nie potrzeba dużej ilości wody, co jest bardzo praktyczne, gdy jej po prostu nie ma. Na jedną porcję trzeba dodać od 270 do 450 ml wody. Wewnątrz opakowania zaznaczono poziom, do którego należy wlać wrzątek. Potem wystarczy dobrze wymieszać zawartość i zamknąć torebkę, a po pięciu minutach posiłek jest gotowy do spożycia. Dużą zaletą jest również to, że opakowanie służy jednocześnie za miskę, więc nie potrzebujemy dodatkowej wody do mycia naczyń.
Wszystkie produkty marki Aptonia są produkowane we Francji. Na torebce znajdziemy dokładny skład i zawartość energetyczną żywności. W porównaniu z innymi markami, Decathlon ofruje bardzo przystępną cenę. Już za 19,99 zł można nabyć obiad, który ze smakiem zjemy po ciężkim, górskim wysiłku.
Przeznaczenie: na wyprawę trekkingową • Waga: 144 g (kurczak curry) • Cena: 19,99 zł
Testowała / Marzena Mazij
