baner
 
 
 
 
baner
 
 
 

Kraftowe narty

O wyjątkowym rzemiośle, które łączy nowoczesne technologie i ponadczasowe walory drewna, z ALEKSANDREM PARTYKĄ, założycielem manufaktury Forszty, rozmawia PIOTR GRUSZKOWSKI.

„Drewno jest piękne, nietuzinkowe, a jego usłojenie często skłania do refleksji, że natura stworzyła coś tak niesamowitego”; fot. Piotr Drożdż


SKĄD WZIĘŁY SIĘ FORSZTY?

 

Nazwa nie jest przypadkowa. Słowo to pochodzi z gwary wiślańskiej i oznacza grubą deskę. Co więcej, każdy model z naszej kolekcji nosi nazwę zapożyczoną z gwary. Chciałem, aby marka była zakorzeniona w Beskidach, w miejscu, z którym się utożsamiamy i w którym tworzymy te narty.

 

POMYSŁ NA FIRMĘ TO ODPOWIEDŹ NA RYNKOWE TRENDY? CZY MOŻE DOSTRZEGŁEŚ JAKĄŚ NISZĘ?


Bardziej wyniknął z potrzeby połączenia moich dwóch pasji – przede wszystkim zamiłowania do jazdy na nartach, ale też do stolarstwa. Praca z drewnem przewijała się przez całe moje życie, więc w pewnym momencie pojawił się pomysł, by jakoś powiązać ją z narciarstwem.

 

Aleksander Partyka ze swoimi nartami; fot. Piotr Drożdż

 

W POLSCE ODCZUWALNE JEST ZAPOTRZEBOWANIE NA STYLOWE NARTY?


Jak najbardziej, widać takie zainteresowanie. Na wystawach czy targach często zauważamy, że robią efekt „wow”. Ludzie podchodzą i pytają o szczegóły wykonania nart, czy da się na nich jeździć… Prawie zawsze słyszymy, że wreszcie jest coś innego na rynku. Ma to również odzwierciedlenie w postaci zamówień, które cały czas realizujemy, i powiększającego się grona zadowolonych klientów.

 

DLA KOGO PRZEZNACZONE SĄ FORSZTY? WYGLĄDAJĄ, JAKBY MIAŁY BYĆ OZDOBĄ KOLEKCJI KONESERÓW NARCIARSTWA.


Nie do końca. Uważam, że te narty są dla każdego, kto zechce na nich jeździć. Oczywiście, jeśli ktoś jest specjalistą i rozumie wszystkie aspekty związane na przykład z flexem, to jak najbardziej uwzględnimy jego uwagi w indywidualnym projekcie. Ale możemy też przygotować narty dla absolutnego laika. A dzięki mojemu doświadczeniu – przez wiele lat byłem też instruktorem narciarstwa – doskonale znam potrzeby osób stawiających pierwsze kroki w tym sporcie.

 

„Czy na nartach z drewna można jeździć?”. I to jak! Nie ma bowiem lepszego materiału na ich rdzenie; fot. Agnieszka Zając / SnowEvents

 

CZYLI WYSTARCZY TYLKO ZGŁOSIĆ CHĘĆ JEŻDŻENIA NA „FAJNYCH NARTACH”, A TY ZAJMIESZ SIĘ WSZYSTKIM, BY TO ŻYCZENIE SPEŁNIĆ?


Tak. Najpierw doradzam model narty odpowiedni do stylu jazdy, a następnie podczas rozmowy z klientem określamy oczekiwane właściwości. Dzięki temu mogę dobrać flex, czyli sztywność nart. Dla osoby zaczynającej swoją przygodę w tym sporcie flex powinien być miękki, co czyni nartę przyjazną i odpowiednią do dalszego doskonalenia umiejętności, pozwala łatwo inicjować skręty i wybacza wszelkie popełniane błędy. Ale im dalej w las, tym aspekt personalizacji jest bardziej skomplikowany i zależny od dużo większej liczby czynników. Niełatwo sprostać oczekiwaniom zaawansowanych narciarzy.

 

JAKIE MODELE MASZ W SWOJEJ OFERCIE?


W kolekcji jest siedem modeli, przeznaczonych do większości typów narciarstwa. Od tych na trasę, sportowych lub allroundowych, przez narty typu allmountain, nieco szersze i radzące sobie w większości warunków, skiturowe – dość lekkie, pozwalające szybko pokonywać podejścia, narty backcountry, które mają powyżej 100 milimetrów pod butem, po bardzo szerokie deski do jazdy w puchu, czyli o szerokości powyżej 120 milimetrów. Te siedem rodzajów powinno zaspokoić potrzeby każdego narciarza, bo jesteśmy w stanie dobrać odpowiednią parę do ściśle określonych preferencji.

 

Rozmawiał / PIOTR GRUSZKOWSKI

 

* * *

 

Rozmowę w całości przeczytasz w 297 (4/2024) numerze Magazynu GÓRY.

 

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2025 Goryonline.com