baner
 
 
 
 
baner
 

John Roskelley - siedem powodów do chwały

W 1980 roku brytyjskie czasopismo „Mountain” opublikowało obszerny wywiad z Johnem Roskelleyem, który nosił tytuł Who is this man Roskelley. Mam wrażenie, iż po ogłoszeniu przez jury Złotego Czekana, że w tym roku nagrodę za całokształt dostanie właśnie ten alpinista, wielu Europejczyków pomyślało to samo: „Ale kto to jest ten Roskelley?”. Aby rozwiać ewentualne wątpliwości co do słuszności werdyktu, postanowiliśmy krótko przedstawić siedem – zgodnie z nazwą nowego działu – powodów, dla których Amerykanin zasłużył na Nagrodę Bonattiego. Jak się przekonacie, wystarczy rzut oka na poniższą listę, aby się przekonać, że Roskelley jest tuzem modernistycznego alpinizmu.

John Roskelley odbiera Piolet d'Or Carrière w Courmayeur, 2014r.; fot. Piotr Drożdż

 

Dhaulagiri (8167 m), trzecie wejście na szczyt drogą normalną, 1973r.


Była to pierwsza wyprawa Johna w Himalaje i od razu zaczął od wysokiego C – próby wytyczenia nowej drogi na ośmiotysięczniku. W dodatku Roskelley dostał zaproszenie do wzięcia udziału w ekspedycji na miesiąc przed jej wyruszeniem (zastąpił osobę, która wykruszyła się ze składu) i kiedy je przyjął, nie znał szczytu i jego wysokości. Wprawdzie Amerykanie ponieśli porażkę na grani południowo-wschodniej, która była ich głównym celem, ale dwóm uczestnikom – Louisowi Reichardtowi i właśnie Johnowi Roskelleyowi – udało się dokonać trzeciego wejścia na górę drogą normalną. Niestety, bohater artykułu zapłacił za ten sukces wysoką cenę – poważnie odmroził sobie palce u stóp.

K2 (8611 m), nowa droga południowo-wschodnią granią, bez wspomagania tlenowego, 1978r.


W 1978 roku Roskelley był członkiem amerykańskiej wyprawy kierowanej przez Jamesa Whittakera, której zamiarem było wejście na K2 południowo-wschodnią granią, którą niemal pokonali dwa lata wcześniej Eugeniusz Chrobak i Wojciech Wróż (osiągnęli wysokość 8400 m). Wprawdzie Amerykanie nie dokończyli polskiej linii, ponieważ – ze względu na złe warunki – wytrawersowali z obozu piątego na wysokości 7690 m do Żebra Abruzzów, którym osiągnęli szczyt, ale za to aż trzech himalaistów (oprócz Roskelleya także: Louis F. Reichardt i Rick Ridgeway) zdobyło szczyt bez wspomagania tlenowego. Nie obyło się jednak bez halucynacji – widzieli egzotyczne palmy, słyszeli tajemnicze głosy, a nawet… zespół grający muzykę disco. Trzecie wejście na K2 nową drogą symbolicznie zakończyło długą historię amerykańskiego podboju tej góry. Nic dziwnego, że artykuł Reichardta opisujący wyprawę nosił dedykację: „Wszystkim naszym poprzednikom na K2, których śladem poszliśmy”.

 

 

Autoportret. Fot. arch. J.Roskeley


Great Trango Tower (6286 m), pierwsze wejście na szczyt południową flanką, 1977r.


W 1977 roku najwyższy masyw grupy Trango Towers wciąż był niezdobyty. Brytyjczycy rok wcześniej weszli na Nameless Tower, więc Great Trango była ewidentną kandydatką do „rozdziewiczenia”. Dokonał tego zespół amerykański, w którego skład – oprócz Roskelleya – weszli: Dennis Hennek, który pełnił rolę kierownika oraz Galen Rowell, Kim Schmitz i James Morrisey. Wspinacze wybrali linię biegnącą wybitnym kuluarem wyprowadzającym na przełączkę pomiędzy Great Trango i Trango I.

 

Niestety, formacja nie była bezpieczna i tylko dzięki sporemu szczęściu zespół nie został zmieciony przez sporą lawinę w dolnych partiach ściany. Nad przełączką teren oferował większe trudności techniczne – zarówno mikstowe, jak i skalne. 21 lipca o godzinie 16.30 Roskelley założył stanowisko na najwyższym punkcie Great Trango. Chwilę później dołączyła do niego czwórka kompanów i wspólnie mogli podziwiać jeden z najpiękniejszych widoków na Karakorum. „Z perspektywy czasu mogę napisać, że wszyscy byliśmy zadowoleni z udziału w tej wyprawie. Udowodniliśmy sobie, że mały, dobrze zorganizowany zespół może odnieść sukces w Himalajach.” – podsumowywał wyprawę kierownik.

Uli Biaho (6109 m), pierwsze wejście na szczyt wschodnią ścianą, 1979r.


Przed wyprawą amerykańską bliscy zdobycia szczytu byli Francuzi, którzy – w wyniku załamania pogody – wycofali się 100 metrów poniżej szczytu pn.-zach. filarem (w teamie był wtedy młodziutki wówczas Pierre Beghin, który później zyskał międzynarodową sławę). O ile Francuzi atakowali szczyt potencjalnie najłatwiejszą ścianą, o tyle ekipa Roskelleya, w której skład weszli – oprócz lidera – Bill Forrest, Ron Kauk i Kim Schmitz, nie zamierzała pójść na łatwiznę. Amerykanie wybrali jako cel imponującą wschodnią flankę wyrastającą nad Lodowcem Trango. 1100-metrowa linia była dokładnie taka, jakiej można się było spodziewać – oferowała ogromne trudności techniczne.

 

Wówczas nikt nie zabierał jeszcze lekkich, skalnych butów na ściany w Karakorum, więc nawet Ron Kauk mógł pokonać klasycznie jedynie szóstkowe trudności. Większość wyciągów pokonano więc hakowo, a najtrudniejsze z nich oceniono na A4. Przejście w stylu alpejskim trwało 10 dni, przy czym dwa dni wspinacze przeczekiwali załamanie pogody uwięzieni w portaledge’ach. Po przejściu skalnych trudności zespół musiał sforsować jeszcze trudny i ryzykowny teren mikstowy, a wisienkę na torcie stanowiło wejście na niezwykle oryginalny szczytowy grzyb lodowy.

 

 John Roskeley. W tle Gaurishankar. Fot. arch. J.Roskeley


Makalu (8485 m), powtórzenie Filara Zachodniego, 1980r.


W 1980 roku Roskelley postanowił powtórzyć w małym zespole imponujący zachodni filar Makalu. Liczna i doborowa wyprawa francuska, która wytyczyła tę drogę w 1970 roku korzystała z pomocy pięciuset tragarzy, którzy transportowali ekwipunek do bazy oraz ośmiu szerpów wysokościowych podczas działalności w ścianie. Wyprawa, którą kierował Roskelley liczyła zaledwie cztery osoby (skład: Chris Kopczynski, Kim Momb, James Sates), które miały zamiar pokonać imponującą formację bez pomocy szerpów wysokościowych i wspomagania tlenowego. Ostatecznie szczyt osiągnął tylko Roskelley, a dwóch jego towarzyszy – Kopczynski i States – którzy nie mogli dotrzymać mu tempa, zawrócili 150 metrów niżej.

 

Lider stanął na wierzchołku bardzo późno, bo tuż przed czwartą po południu i podczas zejścia musiał stoczyć prawdziwą walkę o życie. „Co dziesięć, piętnaście minut padałem na śnieg z zamiarem, że zabiwakuję, ale po krótkiej, niespokojnej drzemce, budziłem się ze świadomością, że jeśli złapię tu kibel, to zamarznę we śnie.” – wspominał John.

 

Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i Roskelley mógł konkludować w „American Alpine Journal”: „Makalu odpierało amerykańskie ataki przez lata, więc jest budujące, że wykonaliśmy to zadanie w tak małym zespole, bez uciekania się do pomocy Szerpów i sztucznego tlenu. Nie ma wątpliwości, że jest to niezwykle satysfakcjonujący sposób pokonywania himalajskich gigantów”.

Cholatse/Jobo Lhaptshan (6440 m), pierwsze wejście na szczyt południowo-zachodnią granią, 1982r.


W 1982 roku Cholatse było jedynym nazwanym niezdobytym szczytem w Khumbu i do tego roku – z niewiadomych powodów – nie można było dostać oficjalnego pozwolenia na działalność alpinistyczną na tej górze. Kiedy po czterech latach starań, Amerykanie dostali wreszcie permit, wykorzystali swoją pierwszą szansę na zdobycie „ostatniej dziewicy Khumbu”. Zdobywczy zespół składał się z trzech Amerykanów – Roskelleya, Verna Clevengera i Gallena Rowella oraz Brytyjczyka Billa O’Connora.

 

Wybrali lodową linię biegnącą południowo-zachodnią granią. Pierwsze skrzypce podczas przejścia grał Roskelley, który prowadził prawie wszystkie z dwudziestu wyciągów, a na wielu z nich nie założył nawet jednego punktu asekuracyjnego. „Mogę iść? – pytał Roskelley z dwoma dziabami wbitymi w lód. Po czym startował i przez dziesięć minut nieustannie podawałem linę, podczas gdy on wspinał się z piętnastokilowym plecakiem. Potem zakładał stanowisko z dwóch śrub lodowych i ja szedłem na drugiego. Naszymi śladami podążali Clevenger i O’Connor, zabierając sprzęt” – wspominał Rowell. Zespół stanął na szczycie 22 kwietnia. Po raz pierwszy ludzie odwiedzili – według miejscowych wierzeń – siedzibę jednej z pięciu bogiń z otoczenia najwyższej bogini, Chomolungmy.

 

 Taboche i Cholatse. Fot. Wikipedia


Taboche/Taweche (6501 m), nowa droga direttissimą wschodniej ściany, zima 1989r.


W 1989 roku Roskelley miał 41 lat, ale nie miał zamiaru spuszczać z tonu. Stworzył team ze specjalistą od ice climbingu – Jeffem Lowe i razem uderzyli na przepiękną lodową linię biegnącą środkiem wschodniej ściany sześciotysięcznika Taboche w Himalajach Nepalu. Droga, jaką pokonali, byłą jedną z najtrudniejszych wspinaczek tego typu zrealizowanych na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych.

Opracował: Piotr Drożdż


LITERATURA:


Cholatse update, „High” 1994, nr 138
Dyhrenfurth Norman, G. O., K2, „Mountain” 1979, nr 70
Henneck Denis, Great Trango Tower, „American Alpine Journal” 1978, Vol 2.
Kiełkowscy Małgorzata i Jan, Wielka encyklopedia gór i alpinizmu. Góry Azji, 2005
Kowalewski Zbigniew, Kurczab Janusz, Na szczytach Himalajów, 1983
Moser Sally, Geaorge Bracksieck, Where is that man Roskelley, „Rock and Ice”, 1987, nr 22
Reichardt Louis F., K2: The End of a 40-Year American Quest, AAJ 1979, Vol 1
Roberts David, The Direct Style of John Roskelley, „Outside” July 1983
Roskelley John, Four Against Makalu, AAJ 1981
Roskelley John, After all, mounatineering is a means to personal growth. „Rock and Ice” 1993, no 56
Rowell Galen.  Cholatse „American Alpine Journal” 1983
Who is this man Roskelley „Mountain” 1980, nr 75

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
Pawel
Kurcze nie znałem go, niezle rzeczy ma na koncie, dobry gosc

 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com