Łutowiec - rewitalizacji ciąg dalszy
Po zakończeniu prac na "Ulach", w piątek razem z Jarkiem Chodenką zajęliśmy się położonym w masywie Łóżeczka "Warchlakiem".
Po zakończeniu prac na "Ulach", w piątek razem z Jarkiem Chodenką zajęliśmy się położonym w masywie Łóżeczka "Warchlakiem".
Po "zamknięciu" Polnego Kamienia postanowiłem zając się Ulami gdzie było marnowało się trochę wolnego miejsca i były zapomniane drogi pozbawione stałej asekuracji a jako TRAD-y okazywały się niebezpieczne.
Zainspirowany zobaczonym kiedyś na necie zdjęciem nieznanej mi skały w Morsku postanowiłem ją odszukać i po koncepcyjnej pracy z mapami korzystając z nieprzyzwoicie ciepłego lutego ruszyliśmy w teren.
Realizując nadal mój projekt "Jura nie tylko dla orłów", polegający na tworzeniu nowych dróg o niewygórowanych trudnościach, razem z Izą Gajos i Jarkiem Chodenką w ciągu ostatnich dwóch tygodni zadziałaliśmy na skałach Biedruniowa (Suliszowice), Czarnym Psie (Zastudnie) i Skale na Wzgórzu (Trzebniów). Mając wsparcie sprzętowe od "Naszych Skał" zrealizowaliśmy łącznie 7 dróg o trudnościach od IV do VI+ co z pewnością poszerzy możliwości dla osób rozpoczynających swoją wspinaczkową przygodę i rekreacyjnych wspinaczy.
Leżąca w bezpośredniej bliskości Suliszowic Biedruniowa miała swoją wspinaczkową premierę w 2008 roku za sprawą Mariusza Szymanka, Pawów Haciskiego i Lenkiewicza. Ich drogi biegnące w ładnie urzeźbionej skale oferują całkiem przyjemne wspinanie. Jednak drogi które są ich autorstwem nie wyczerpywały potencjału Biedruniowej a w kolejnych latach nowe linie pojawiały się jednostkowo. Dopiero w tym roku realizując projekt „nie tylko dla orłów” skała zainteresował się Darek Kaptur, który razem z Izą Gajos i Jarkiem Chodenką dodali kolejne cztery drogi i mając na uwadze wolne połacie w planach mają zrobienie kolejnych.
Ciągle się okazuje, że las w rejonie Suliszowic kryje w sobie liczne, interesujące wspinaczkowo skały. Po premierze w 2004 roku Czarnego Psa, Lisiej Skały, Ostatnich, a rok później Ślimaka nastąpił długi okres impasu i nagle w zeszłym roku na wspinaczkowej mapie Polski pojawiły się Dinozaur, Brzegowa Brama a tym roku Spiralna, Molenda, Jagodowa, Studnia i wielce prawdopodobnym jest że jeszcze to nie koniec odkryć. Część z tych skał była turystyczną atrakcją czego przykładem jest Molenda. Jako wspinaczkowy cel wziął ją na warsztat Tadeusz Pielarz i otworzył na niej kilka dróg. Kolejne dodali Małgorzata i Aleksander Włodarczykowie, Grzegorz Rettinger, Adam Doleżych, Izabela Gajos z Dariuszem Kapturem. Sama skała oferuje typowo jurajskie wspinanie po różnej wielkości dziurach. Na kilku drogach występują miejsca parametryczne ale nie powinno to zniechęcać do wspinania. Las oferuje cień a odległość od dróg i siedzib ludzkich ciszę.
Od „zawsze” rejon Łężca cierpiał na brak łatwiejszych, ubezpieczonych dróg. Wszystko to powodowało, że gdy na Skale przy Zamku był tłum to w innych miejscach nie było nikogo. Oglądając ten rejon wiosną tego roku zwróciliśmy uwagę razem z Izą na zrośnięty murek będący przedłużeniem Heavy Metalu.
Kiedy Guma ze znajomymi ubezpieczył pierwsze drogi wiosną tego roku na Ostrodze bezdyskusyjnym wydawało się że to premierowe działania na tej skale. Jednak ze zwyczajnej ciekawości wklepałem na youtubie „Siedlec wspinanie” i od razu na dwóch pierwszych pozycjach zobaczyłem filmy z akcji na Ostrodze. Co ciekawe sama skała nazwana była Turnią Szyderców a na filmach można było zobaczyć solowe przejście Pawła Czyża zacięcia na prawo od drogi Piwne oczy oraz wędkowe próby na Piwnych oczach nazwanych w opisie filmu Job twoja mać. Wszystko to miało miejsce w 2012r., co oznaczało, że skały na południe od Siedlca maja dłuższą wspinaczkową historię niż się to mogło do niedawna wydawać.
Brama Brzegowa w Siedlcu nie funkcjonuje bez Dinozaura. Ten ciepłolubny skalny okaz z długą szyją wystawioną ku słońcu stoi na straży tego rejonu. Co prawda nie imponuje ilością dróg jakie na nim poprowadzono ale z pewnością przyjemnie powiększają one ofertę tego kameralnego rejonu. Dojazd i dojście jest identyczne jak w przypadku Bramy Brzegowej
W końcu zeszłego stulecia udało mi się odkryć dla wspinania skały w Trzebniowie w postaci Kaczej i tych Na Wzgórzu. Penetrując teren dotarłem też pod Biały Murek ale w tym przypadku jakoś nie chciało mi się zrobić na nim żadnej drogi. W ten sposób w Trzebniowie zaistniały 2 drogi na Kaczej Skale i 4 na Skałach na Wzgórzu i taki stan rzeczy trwał całe lata. Na dodatek komuś moje spity na Kaczej przeszkadzały i zostały wykręcone o czym informowała anonimowa notatka na kartce zawiniętej w folię i umieszczona w widocznym miejscu na skale.
Leżąca na peryferiach Siedlca Brama Brzegowa to kolejna skała odkryta dla wspinania przez Artura Pierzchniaka. Ubezpieczenie jej i położonego zaraz obok niej Dinozaura zapoczątkowało eksplorację tego ciekawego rejonu. Na dzień dzisiejszy Brama oferuje 14 dróg o trudnościach od IV do VI.2+ przy czym tylko jedna z nich jest TRAD-em.
Łutowiec obok Trzebniowa stanowi „naturalne” połączenie dużych rejonów wspinaczkowych Jury Środkowej (Mirów) z Doliną Wiercicy. Historia eksploracji tych malowniczych, kameralnych skał jest krótka, ale obfituje w nagłe zwroty akcji. Dla ogółu wspinaczy otworzył ten rejon Andrzej Wolszakiewicz , który w latach 1995-96 poprowadził tam wiele ubezpieczonych dróg. W tym samym czasie nowe drogi otwierali też Michał Ziembicki i Ryszard Emilewicz (sztandarowe: Krzywy ryj oraz Człowiek, który się Chujom nie kłaniał). W kolejnych latach aktywnie działali tutaj wspinacze z Raciborza (głównie Darek Kaptur, Grzegorz Kaptur, Sylweriusz Kieś), którzy poprowadzili kolejne liczne drogi. Wraz ze wzrostem popularności Łutowiec, a szczególnie wyceny poszczególnych linii stały się częstym elementem w dyskusjach nad ich trudnościami.
Heavy Metal to rzadkiej urody skała w Morsku na Wzgórzu Łężec. Cięgle jest tam możliwość wytyczania nowych dróg czego dowodem jest nowa droga Jarka Sokołowskiego.
W kameralnym Łutowcu wciąż pojawiają się nowe drogi. Z jednej strony powoduje to zwiększenie oferty wspinaczkowej rejonu, z drugiej skutkuje ich zbytnim zagęszczeniem i tym samym „usztucznieniami” w postaci umownych ograniczników czy zaburzeniami (zbyt blisko biegnące linie ringów) oryginalnych dróg powstałych wcześniej. „Na dziś” rejon Baraku (skały przy szkole) oraz Knur wydają się być wyeksplorowane. Na Pasiece, Losze czy Zamkowej można wypatrzyć jeszcze całkiem ciekawe, puste miejsca na nowe drogi.
Z Lądeckich skał najbardziej wyizolowaną jest Skalny Ząb. Ta skalna płetwa to najwyżej położony twór wspinaczkowy w grupie Stołowych Skał leżący kawałek drogi od Iglicy i przez to nigdy nie cieszył się popularnością. Od pewnego czasu miałem w planie zrobić coś nowego na tej skale ale inne cele skutecznie opóźniały realizację tego planu. Ostatecznie zmobilizowały mnie do akcji w Lądku zbliżające się urodziny mojego kolegi Jarka.
Jesienią zeszłego roku stałem się posiadaczem nowości Black Diamonda o nazwie Zone (rozmiar M wersja męska).