Nowo otwarta, prywatna część Doliny Brzoskwinki, zrobiła spore wrażenie na wszystkich, którzy tam się jeszcze nie wspinali. Towarzyskich aspektów tego typu meetingów również nie można przecenić.
Mimo że do wyżej wymienionych niedogodności, jakim musieli sprostać wspinacze, fotograf próbujący uwiecznić ich poczynania, musiał dopisać „wszechwypalające” światło (następnym razem prosimy do standardowych godzin rozgrywania memoriału, czyli 11-17, dodać jakąś godzinkę dla zboczeńców latających z aparatem, na przykład 7.30-8.30 lub 18.30-19.30 ;-)) udało się pstryknąć parę kadrów, które składają się na poniższą galerię. Zdjęcia: Piotr Drożdż (GÓRY).