baner
 
 
 
 
baner
 

Ueli Steck – „Jeśli nie akceptujesz ryzyka, nie powinieneś wchodzić w ścianę”

30 kwietnia 2017 roku, stoki Nuptse w Himalajach … Trudno w to uwierzyć, ale minęło już kilka lat od śmierci Ueli Stecka. Z tego powodu przypominamy archiwalny wywiad, który był opublikowany w GÓRACH w grudniu 2015 roku. Z UELI STECKIEM rozmawiał ŁUKASZ ZIÓŁKOWSKI.


Podczas jednej z prelekcji powiedziałeś, że kiedy się ożeniłeś, twoja żona chciała, żebyś wracał na noc do domu, musiałeś więc zacząć się wspinać szybciej. Proza życia? (śmiech)


(śmiech) To był tylko żart.

 

Przydomek „swiss machine” nie wziął się jednak z niczego – znany jesteś z szybkich wspinaczek na północnych ścianach Matterhornu, Grandes Jorasses czy Eigeru. Do pobicia rekordu na tym ostatnim szczycie przygotowywałeś się rok. Dlaczego ten rodzaj alpinizmu jest dla ciebie tak ważny?


Wspinanie w górach to nie zawody, nie da się robić porównań, bo każde wejście jest inne. Możesz bardzo szybko wyjść na Mont Blanc normalną drogą, a ktoś inny – być może silniejszy od ciebie – trafi na dużo gorsze warunki i zrobi to wolniej. Najważniejsza w szybkim poruszaniu się po górach jest dla mnie przede wszystkim zmiana, jaka we mnie zachodzi, osobisty rozwój. Poza tym obecnie jest to również bardzo łatwe.

 

Ze względu na zaawansowany sprzęt i precyzyjne prognozy pogody?


Dokładnie. Wiele wspinaczek możesz teraz zrobić w ciągu jednego dnia, wszystko stało się mniej skomplikowane. Im mniej sprzętu weźmiesz w góry, tym większe wyzwanie – podczas projektu „82 summits” [Ueli wszedł na wszystkie osiemdziesiąt dwa alpejskie czterotysięczniki w ciągu sześćdziesięciu dwóch dni – przyp. red.] miałem w zasadzie tylko raki i czekan. Nie potrzebowałem niczego więcej. Dzięki temu nie tylko ta przygoda, ale też moje życie stały się prostsze.

 

Normalne życie w dolinach jest trudniejsze?


Dużo bardziej skomplikowane, a na efekty swoich działań bardzo często musisz poczekać. W górach podejmujesz decyzje, których rezultaty są widoczne bardzo szybko.

 

Wielu osobom twoje wyczyny wydają się nieosiągalne.


Wystarczy zmienić swoje myślenie. To tak jak z wejściem na Mont Blanc. Zamiast jechać kolejką możesz ruszyć z Chamonix. Wielu ludzi uważa, że to niemożliwe, że zbyt daleko. Nieprawda. Podobnie jest w Himalajach. Da się wejść na wiele ośmiotysięczników w ciągu jednego dnia, prosto z bazy. A ludzie zakładają tam cztery obozy. To nie tylko brak dostatecznego przygotowania fizycznego, ale także problem mentalny. Musisz przestawić swoje myślenie na inne tory i popatrzeć na cel z innej perspektywy – to bardzo ważne w speed climbingu.

 

Poza tym kiedy bierzesz dużo ekwipunku, jesteś bardzo powolny. W trakcie projektu „82 summits” mijałem na Barre des Écrins Czechów. Nieśli wielkie toboły, a ja miałem tylko mały plecak i buty do biegania. W pewnym momencie trzeba było pokonać szczelinę. Mieli raki, czekany, a mimo tego przez pół godziny dyskutowali, kto poprowadzi ten „wyciąg”. Ja pokonałem to miejsce z kijkami i w butach do biegania. Sprzęt nie gwarantuje więc sukcesu. Czasem jest wręcz przeciwnie, masz pełen plecak, który ci ciąży, przemieszczasz się wolno i wcale nie jest to bezpieczniejsze.

 

Z samotnym, szybkim działaniem z minimalną ilością sprzętu wiąże się też często wspinaczka free solo. Jak sobie radzisz z ryzykiem?


Kiedy wspinam się bez asekuracji, nie poruszam się na granicy moich technicznych możliwości, nie ma więc aż tak dużego ryzyka, że odpadnę. Czasem masz linę, ale jest tak trudno, że nie stanowi ona realnego zabezpieczenia, a jedynie poprawia twoją psychę. Ciężko to tak do końca wyjaśnić… Weźmy na przykład północną ścianę Eigeru. Mało doświadczony zespół, poruszający się z liną, potrzebuje trzech dni na jej przejście. Ale niewykluczone, że ryzykuje bardziej niż ja, nawet jeśli idę bez asekuracji i przechodzę ją w pięć godzin. Po prostu mam duże doświadczenie, kontroluję to, co się dzieje i minimalizuję ryzyko odpadnięcia.

 

Dalsza część artykułu znajduje się na naszym nowym serwisie pod linkiem >link

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com