baner
 
 
 
 
baner
 
2017-09-26
 

Trango Nameless Tower – rosyjska nowa droga/wariant

Wspaniała turnia Trango Nameless Tower (6250 m) wzbogaciła się za sprawą zespołu rosyjskiego o trudną, nową drogę, czy też nowy wariant.

Trójkowy zespół rosyjski Aleksiej Kuroczkin - Konstantin Markiewicz – Dmitrij Skotnikow wytyczył w Karakorum, na wspaniałej Trango Nameless Tower, nową drogę/nowy wariant do drogi szwajcarskiej Claire de Lune z 1999 r. na południowej ścianie tego szczytu.


Zespół na trzecim biwaku

Zespół na trzecim biwaku


Po podejściu kuluarem między Great Trango i Trango Nameless, zespół pozostawił depozyt kilkaset metrów od podstawy ściany. Wspinacze wzięli ze sobą platformę i wodę na trzy dni. I od razu w ścianie zaczęły się spore trudności. Zmuszające Rosjan do stosowania między innymi skyhooków. Tego dnia pokonali kilka długości liny, a na biwak zjechali na rozstawioną platformę. Następnego dnia przyszło im zmagać się z następnymi trudnościami hakowymi. Wśród nich był między innymi czterdziestometrowej długości trawers po płycie, na skyhookach trzy wyciągi, które uzyskały wycenę A3. Do końca dnia wspinacze wyszli na „grań”, którą osiąga także droga pierwszych zdobywców i inne linie. „Grań” okazała się być dość dogodna i, co ważne, zaśnieżona. Wspinacze wiedzieli już, jakim pomysłem było zabieranie w ścianę i dźwiganie aż tam wody...


Trango Nameless z lini wspinaczki czerwony - linia Claire de Lune

Trango Nameless z lini wspinaczki czerwony - linia Claire de Lune


Następny dzień po „grani” był dniem wspinaczki klasycznej. Teren najpierw obfitował w kruche zacięcia, później środkowa część to płyta i okap powyżej płyty, a kończył się on „baranimi łbami” – czyli odcinkami skały pokrytej lodem i wymuszał konieczność wspinania się w mokrej skale. Finałem dnia okazało się być konieczność wspinaczki w śnieżycy, w butkach wspinaczkowych i rozwieszenia poręczówki na głównym bastionie ściany. Tu wypadł także kolejny biwak.


Górny bastion ściany

Górny bastion ściany


Obserwowali monolityczne płyty bastionu szczytowego powyżej. Potęga! Gdy następnego dnia okazało się, że muszą pokonać tu między innymi okapy o wyciągu 2,5 metra. Były też „żywe” bloki, stojące nie wiadomo na czym, były rysy na wszystkie rozmiary Camalotów. Była też nieciekawa pogoda. Która odłożyła wyjście na szczyt o jeden dzień. Jednak zespołowi udało się poprowadzić główną część bastionu. Markiewicz poprowadził lwią część tej części, Skotnikow górny odcinek. Powyżej niego ściana, zgodnie z przewidywaniami, po opadach była zasypana śniegiem. Wyjście na grań szczytową miało charakter śnieżno – lodowej ściany, zbocza. A raków była tylko jedna para - miał je tylko i wyłącznie prowadzący...

 

Biwak nr 4 - Trango Nameless Tower

Biwak nr 4

 

Wchodzeniu na wierzchołek towarzyszyły dwa uczucia: radość i choroba wysokościowa. Jednak, jak donosi zespół, to pierwsze tłumiło to drugie uczucie... ☺


Na wierzchołku pogoda pozwoliła wspinaczom i na wybuch radości, i na fotografowanie. Również na powrót do najwyższej platformy biwakowej. Następnego dnia – w ciągu pełnego dnia – zjechali wzdłuż Drogi pierwszych zdobywców (z lat 70. ub. wieku) i około godz. 22. dotarli do bazy.


Widok na ścianę i kuluar podejściowy

Widok na ścianę i kuluar podejściowy


Powstała w ten sposób świetna i bardzo trudna droga/wariant o wysokości ok. 1300 m i trudnościach VII+A3+. Przejście to zajęło zespołowi sześć i pół-, a powrót półtorej dnia. Co ciekawe, otrzymała ona wycenę 6A. W skali rosyjskiej – zamkniętej od góry, na stopniu 6B. Czyli takie przejście – na takim szczycie, przejście tego rodzaju, o takich trudnościach i takiego charakteru, takiej klasy – zespół wycenił na stopień niższy od tego najwyższego...


Czapki z głów! Gratulujemy zespołowi rosyjskiemu!


Autor: Piotr Michalski [źródło: risk.ru]

 

prenumerata - góry górski magazyn sportowy

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com