Smartwool z wełny merino to moje ulubione skarpety. Kolanówki są najlepszym wariantem na zmienną pogodę i podstawowym elementem garderoby na wyjazdy.
Gdy myślimy o wełnie, niektórzy mają przed oczami wełniane wyroby góralek z Podhala, które przyjemnymi w dotyku zdecydowanie nazwać nie można. Choć faktycznie właściwości wełny, nawet tej podhalańskiej, są nie do podważenia. Nic dziwnego, że najstarsi górale z dziada pradziada wełnę wykorzystywali na co dzień. W ostatnich latach dużą popularnością cieszy się wełna z owiec merynosów, hodowanych w trudnych warunkach górskich. Najlepsza jakościowo pochodzi z Nowej Zelandii. Taką właśnie wełnę wykorzystuje firma SmartWool, specjalizująca się wyłącznie w produkcji odzieży i skarpet z wełny.
Smartwool z wełny merino to moje ulubione skarpety. Kolanówki są najlepszym wariantem na zmienną pogodę i podstawowym elementem garderoby na wyjazdy. Polecam wszystkim zmarzluchom na srogą zimę, ale uświadamiam, że i latem się przydadzą. Może się to wydawać nieprawdziwe i przesadzone, ale ja naprawdę uważam, że te skarpety sprawdzają się w 100 %.
Kolanówki SmartWool noszę codziennie w sezonie zimowym: i w domu, i na zewnątrz. Jest to najbardziej uniwersalne rozwiązanie na chłodne zimowe dni. Stanowią również mój żelazny zestaw na wyjazdy. Nawet latem znajduje się wśród wszystkich skarpet przynajmniej jedna para kolanówek. Nie raz okazała się bardzo przydatna, czy to wtedy, gdy pogoda nagle się pogorszyła, podczas wypadów na daleką północ, w górach, nawet niewysokich, wieczorami, gdy miło siedzi się przy ognisku, ale doskwiera zimno – słowem, zawsze wolałam je mieć przy sobie w razie czego, po to być być przygotowaną na wszelkie warunki pogodowe.
Jeśli chodzi o wytrzymałość, to muszę w tym miejscu przytoczyć pewną opowieść – prawdziwą. Otóż Patrick McGlade, biegacz długodystansowy, podczas kilkumiesięcznego biegu przez Amerykę, gdy niemal codziennie pokonywał dystans maratonu, zużył pięć par butów i... tylko jedną parę skarpetek. Biegł w SmartWoolach. Mogę potwierdzić tę opowieść moim przykładem. Kolanówek Smartwool używam niemal – jeśli dobrze liczę – od pięciu lat: na każdym wyjeździe i przez całą zimę. Jedynie w jednym miejscu na palcu i pod piętami w ostatnim roku zauważyłam przetarcia, choć nadal skarpety trzymają się w całości bez dziur i cerowania. Muszę w tym miejscu przyznać, że w przypadku skarpet innych marek nie było już tak wesoło – kilka z nich wylądowało z koszu. Zważywszy na cenę tych skarpet, na pewno warto przemyśleć sprawę zakupu sprawdzonej marki, która zagwarantuje nam trwałość.
Skarpety SmartWool są idealnie dopasowane do stopy. Nie przesuwają się, trzymają się na miejscu, nie tworzą się zagniotów i fałdek, dzięki czemu możemy zapomnieć o obtarciach i pęcherzach, Od czasu jak wędruję po górach w skarpetach z wełny merino, nie zabieram ze sobą w ogóle zestawu plastrów.
Najważniejsze podczas podróży okazuje się to, że można je nosić długo i z przyjemnością - bez obaw o brzydkie zapachy. Wytrzymują naprawdę wiele. To jest następna magiczna cecha tych skarpet związana z właściwościami wełny merino. Ma bardzo silne właściwości antyodorowe. Wełna odparowuje wilgoć, więc skarpety, a w nich stopy, nie są nigdy mokre i bakterie odpowiedzialne za brzydkie zapachy, nie mają pożywki do rozwoju.
Pełna wersja recenzji na stronie: