baner
 
 
 
 
baner
 
2016-02-26
 

NANGA PARBAT: KRÓTKA HISTORIA EKSPLORACJI

Historia zdobywania Nanga Parbat jest tak długa i obfitująca w doniosłe, ale także tragicznie wydarzenia, że do jej spisania potrzebne byłoby opasłe tomiszcze. Poniższy tekst jest więc jedynie próbą krótkiego zarysowania historii eksploracji góry z uwzględnieniem polskich osiągnięć i podejmowanych prób. 




Zasługą Brytyjczyków jest pierwszy rekonesans, autorstwa Godfreya Thomasa Vigne w 1835 roku, i pierwsza próba wejścia, dokonana przez Alberta Mummery’ego w 1895 roku. Mummery zapoczątkował też długą listę ofiar góry, którą nazywa się także Killer Mountain – do tej pory wpisano na nią ponad trzydzieści osób. Ale historia podboju Nanga Parbat związana jest nierozerwalnie z Niemcami, którzy jej zdobycie stawiali sobie za główny cel wysokogórskiej aktywności, a po dojściu do władzy nazistów dołączyli do tego aspekt polityczny – Hitler uważał wejście na szczyt za kwestię honoru Niemiec. 


Na podbój Nagiej Góry Niemcy ruszyli w latach trzydziestych XX wieku. W 1932 roku zorganizowano pierwszą wyprawę, której kierownikiem został Willy Merkl. Wspinali się flanką Rakhiot, osiągając wówczas wysokość 7070 metrów. Merkl wrócił na Nangę dwa lata później – celem była ta sama droga. Wspinaczom udało się znacznie poprawić wynik pierwszej ekspedycji i dotrzeć na wysokość 7850 metrów, ale finał wyprawy był tragiczny. Pierwszą ofiarą był Alfred Drexel, który zmarł z powodu choroby wysokościowej. Jego zgon to jednak zaledwie preludium dużo większej tragedii, która miała się niebawem rozegrać na zboczach Nangi. Podczas akcji górskiej doszło do nagłego załamania pogody, a w trakcie zejścia zginęli Willy Merkl, Willo Wemzenbach, Uli Wieland i sześciu Szerpów. Ostatni, któremu udało się dotrzeć cało do bazy, Ang Tsering, siedem dni walczył z burzą śnieżną na stokach góry. 

 

 

CZYTAJ TAKŻE:

 



Jeszcze tragiczniej zakończyła się wyprawa z 1937 roku, kierowana przez Karla Wienla. Oprócz niego w lawinie, która zeszła na obóz IV, zginęło sześciu wspinaczy i dziewięciu Szerpów. Nie wszystkie ciała odnaleziono. Ci, których udało się odkopać, byli w śpiworach. Masy śniegu zaskoczyły ich nocą – zegarek jednego z zasypanych zatrzymał się na godzinie 00.20. 


Niemcy podejmowali jeszcze próby w 1938 i 1939 roku. Potem ich zmagania przerwała wojna, która zaskoczyła zresztą wspinaczy ostatniej wspomnianej ekspedycji. Znana jest historia jednego z nich, Heinricha Harrera, który w 1938 roku wraz z Andreasem Heckmairem, Fritzem Kasparkiem i Ludwigiem Vörgiem dokonał pierwszego przejścia mitycznej, północnej ściany Eigeru. Po wybuchu wojny Harrer został internowany przez Brytyjczyków i osadzony w Indiach. Uciekł stamtąd w 1944 roku, a dwa lata później dotarł do Tybetu, gdzie kilka lat spędził na dworze Dalajlamy XIV. Swoje wspomnienia opisał w książce Siedem lat w Tybecie.


Przełom w zmaganiach z Nanga Parbat nastąpił w 1953 roku. Niemiecko-austriacką wyprawę poprowadził wówczas Karl Maria Herrligkoffer, przyrodni brat Willy’ego Merkla. Za cel obrano ścianę Rakhiot. 3 lipca z obozu na wysokości 6900 metrów w kierunku szczytu wyszli Otto Kempter i Herman Buhl. Pierwszy z nich poruszał się dużo wolniej i po kilku godzinach wrócił do namiotu. Buhl, który szedł bez tlenu, kontynuował swój śmiały atak, stając o 19.00 na wierzchołku. Został tym samym nie tylko pierwszym zdobywcą tego szczytu, ale także pierwszym w historii wspinaczem, który wszedł samotnie na wierzchołek ośmiotysięcznika. 


Kłopoty miały się dopiero zacząć. Buhl zostawił na wierzchołku czekan, a wkrótce po rozpoczęciu zejścia zgubił rak. Noc spędził na stojąco, na wysokości prawie 8000 metrów. O świcie kontynuował zejście i tego samego wieczoru dotarł do obozu. Jego samotna szarża i brawurowe wejście na szczyt wzbudziły jednak sporo kontrowersji. Zarzucano mu ignorowanie decyzji lidera wyprawy i stosowanie dopingu – był pod wpływem pervitinu, środka na bazie metaamfetaminy. (...)


 

To tylko fragment tekstu. Całość znajdziecie w 247 numerze GÓR, dostępnym do kupienia:

- w naszym sklepie ksiazkigor.pl

- w naszym czytniku online

- w wersji na urządzenia mobilne z systemem: iOS, Android 

- jeszcze w salonach prasowych w całej Polsce


   

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com