baner
 
 
 
 
baner
 
 
 
2011-09-24
 

Karnicar i Shustrov w Lądku

Awaria prądu ze środy odeszła w niepamięć, sale zapełniły się widzami, a czwartek był dopiero półmetkiem Przeglądu. Zgrabnie to ujął Maciek Sokołowski, dyrektor tegorocznej imprezy, podczas oficjalnego otwarcia - piątek to już właściwie końcówka, skoro ruszyliśmy we wtorek. Ale u nas jest tak jak u Hitchcocka, na początku trzęsienie ziemi, a potem napięcie rośnie.
Goście przyjechali

Do Lądla przybył m.in. Davo Karnicar  z żoną Petrą, oraz Nikolay Shustrov. Ten pierwszy, Słoweński narciarz i alpinista, zdobył Koronę Ziemi i zjechał z tych szczytów, na których leżał śnieg, na nartach, w tym także z Mt. Everestu. Ten zjazd wykonał jako pierwszy na świecie bez odpinania nart na całej trasie do ostatniego śniegu nad bazą. Davo po przyjeździe do Lądka stwierdził, że to bardzo ładne i duże miasto, po czym wyjaśnił, że mieszka w kilkusetosobowej wiosce i jest pod wrażeniem zdrojowych budynków. Jak tylko odetchnął po podróży, obszedł pół Lądka i zakończył popołudnie w basenie domu uzdrowiskowego „Wojciech”, na co jak sam przyznaje, namówiła go Petra. Po kąpieli stwierdził, że woda ma „coś w sobie” i wróci tam ponownie, już bez niczyjego namawiania. Cóż, może w Lądku będzie bywał częściej…

fot. M. Strojny

A Nikolay Shustrov to Rosyjski wspinacz, ski-alpinista i organizator biegu na najwyższy szczyt Kaukazu - „Elbrus Race”. W zeszłym roku zawody wygrał i pobił rekord Denisa Urubko, kazachskiego himalaisty, młody Polak Andrzej Bargiel, który z Azau 2400 m n.p.m. na szczyt 5642 m n.p.m. wbiegł w 3 godziny 23 minuty. Nikolay jest także przewodnikiem i zdobywcą najwyższych szczytów byłego ZSRR (min. Pik Komunizma czy Chan Tengri), a poza tym, szalenie radosnym i gadatliwym człowiekiem. Po kilku godzinach w Lądku zdołał zaskarbić sobie sympatię tak młodych, jak i starszych gości Przeglądu, i był obecny na pokazie filmu „Kukuczka”, wystawie wyprawy na Kyunang Chhihs i w Kawiarni Maleńka na pokazie filmów dekady (min. „Walking on the moon”, gdzie co drugie słowo należałoby ocenzurować).

fot. M. Strojny

Szczerze podpowiadamy!

W piątek o 10 rano obraz „Zjazd” o narciarstwie wysokogórskim (dobry wstęp do Davo Karnicara), niebezpieczeństwach lawin i niebywałej sprawności fizycznej potrzebnej poza wyznaczonymi trasami. O 13.30 w Cafe Toch przeskok do zupełnie innej bajki - warsztaty Trail.pl o tym jak korzystać z GPS-a, jak nie zgubić się w terenie i co zrobić, żeby zapisać trasę przebytej wycieczki na komputerze. W Klubie Przeglądowym o 15.30 odbyły się inne warsztaty, polecane już bardzo serio, bo dotyczące bezpieczeństwa i zagadnień medycyny i ratownictwa w górach wysokich. Panel poprowadził Robert Szymczak, uczestnik dwóch zimowych wypraw na ośmiotysięczniki, zdobywca Dhaulagiri i Nanga Parbat, członek projektu Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015.

Z cięższej atmosfery wyrwały widzów pokazy z cyklu Króliczek Wędrowniczek, czyli spotkania z rodzicami podróżującymi po Polsce i świecie z małymi dziećmi. O 16.15 w alei drzew wernisaż zdjęć „Łomatko Łoman” z wakacji małego Iwa w Omanie, a o 16.30 w Klubie Kuracjusza dzieciaki, które pojechały do Namibii i wróciły całe i zdrowe. O 18.30 w tym samym miejscu rodzina, która spędziła szalone wakacje w Nowej Zelandii.

Gdy Davo o godzinie 19.00 opowiadał o zjeżdżaniu z Everestu, równolegle w Klubie Przeglądowym pokazane zostały dwa filmy Darka Załuskiego, a od 21 w Kawiarni Maleńka puszczane były najlepsze filmy zeszłego roku, m.in. „Asgard Project” czy „Historia drytoolingu”. W domu zdrojowym „Wojciech” o 21.15 Marek Arcimowicz zaprezentował swoją wystawę zdjęć z różnych gór świata, a o 21.30 na scenie amfiteatru rozpoczął się koncert wymykającej się normalnym opisom kapeli Heebie Jeebies. 

fot. M. Strojny
Śnieżna Pantera nocą

Dla nocnych Marków też coś jest. O godzinie 22 w Cafe Toch na pytania o życie, w bazie, na szczytach i w szarej codzienności, odpowiadała Ola Dzik, pierwsza Polka z tytułem Śnieżnej Pantery i zdobywczyni ośmiotysięcznika Gasherbrum II. Ola miała także swój pokaz zdjęć, ale dopiero w sobotę. W piątek można było zapytać ją twarzą w twarz o te aspekty wypraw, o których nie zawsze mówi się głośno. Wytrwali widzowie piątkowego wieczora zostali nagrodzeni - o północy obejrzeli hollywoodzką produkcję z Edem Harrisem i Collinem Farrelem „Niepokonani” nakręconą na podstawie książki o Polaku, który uciekł z łagru i piechotą przeszedł z Syberii do Indii w 1941 roku. A jak ktoś już w ogóle nie mógł spać, miał do wyboru: górską imprezę integracyjną w dużym namiocie, slajdy z cyklu Montana Incognita „Himal Pradesch - na styku kultur” (23.30 Klub Kuracjusza), a o 1 w nocy Kinoteatr zamknięty został „Człowiekiem, który zjechał z Everestu”. Film zdobył Oscara w 1976 roku za najlepszy dokument o Japończyku, który chciał zjechać z najwyższej góry świata, ale mu się nie udało…

Więcej informacji na: www.przeglad.ladek.pl oraz http://www.facebook.com/?ref=home#!/Przeglad.Filmow.Gorskich.Ladek.Zdroj


KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com