baner
 
 
 
 
baner
 
2015-03-12
 

Helly Hansen - bielizna z merino

Jestem przekonana, że gdybyście zobaczyli tę odzież wyeksponowaną w sklepie od razu byście się przy niej zatrzymali, bo na pewno przyciągnęłaby Wasz wzrok. Następnym odruchem byłaby chęć jej dotknięcia, bo wygląda tak miło i przytulnie, no i trochę... odważnie.

 

Druga rzecz, na którą zwraca się uwagę, to fakt, że została skrojona z kilku kawałków – w sposób przemyślany, tak by ułatwić maksymalne dopasowanie do sylwetki, a jednocześnie wygodę. Docenia się to po założeniu bluzy Warm FZ Hoodie i getrów Warm Pant na siebie, które idealnie układają się na ciele – ma się wrażenie, że nie ma się na sobie ani grama zbędnego materiału, który gdzieś się marszczy czy ugniata. W miejscu łączenia zastosowano płaskie szwy, dzięki czemu obfitość przeszyć nie wpływa na komfort czy też dyskomfort w użytkowaniu – są one nieodczuwalne i nie drażnią skóry.



Ciekawa jest wewnętrzna faktura materiału – w formie regularnych otworów w warstwie bliższej skórze. Zastosowanie tego typu rozwiązania wynika z przekonania, że dla komfortu zimą najważniejsze jest poczucie ciepła i transportowanie wszelkiej wilgoci, która jest wytwarzana podczas aktywności, na zewnątrz. Dzięki temu nie dopuszczamy do wychłodzenia, które zazwyczaj następuje szybko, gdy np. pot pozostaje przy skórze. Odzież Helly Hansen na chłodne warunki zbudowana jest zatem z dwóch warstw: wewnątrz z włókien Lifa (opatentowanej Lifa® Stay Dry Technology), na zewnątrz ze 100 % wełny merino, która - jak wiemy - ceniona jest szczególnie za komfort cieplny. Działanie Lifa®Flow technology, dzięki której skóra pozostaje zawsze sucha, bo niezwykle szybko działa transport wilgoci na zewnątrz, można obejrzeć na tym filmie:

https://www.youtube.com/watch?v=Jb3rT1g8xvg

Firma Helly Hansen twierdzi, że jest to najszybciej działający mechanizm obecnie na rynku outdoorowym. Trudno jest mi to stwierdzenie zweryfikować, mogę jedynie zapewnić, że w odzieży tej NIGDY (!) nie poczułam się spocona i nie odczułam ani razu wilgoci na skórze. I faktycznie to uczucie cenię chyba najbardziej. Używałam bluzy i getrów jako warstwy wewnętrznej na nartach, czyli podczas dość intensywnych aktywności w różnym przedziale temperaturowym, także w warunkach, gdy słupek na termometrze wzrastał do ponad 5 st. powyżej zera, czyli była szansa na zapocenie w ciepłych spodniach narciarskich i kurtce. Nic takiego jednak nie miało miejsca...

 

Pełna wersja recenzji autorstwa Kamili Gruszki na stronie:

http://www.barswiat.pl/norweskie-wzornictwo-w-bieliznie-helly-hansen,3472,i.html

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com