baner
 
 
 
 
baner
 
2014-03-31
 

Gala Piolet d‘Or - Relacja

W sobotę 29 marca w Courmayeur odbyła się uroczystość wręczenia Złotych Czekanów. Galę z właściwą sobie gracją, swadą i niewymuszonym profesjonalizmem poprowadziła gwiazda włoskiej telewizji, a zarazem miłośniczka sportów przestrzeni – Kay Rush. Organizatorzy zadbali także o niebanalną oprawę muzyczną eventu. Czasem skocznie, innym razem refleksyjnie, ale zawsze ekspresyjnie przygrywała lokalna kapela łącząca elementy włoskiej piosenki, folku rodem z Doliny Aosty z para-aktorskimi melorecytacjami oraz wokalizami.

 

MIejscowa kapela daje czadu. Fot. Piotr Drożdż

 

Oprawa oprawą, ale wszyscy czekali na rozwiązanie głównej zagadki wieczoru – odpowiedzi na pytanie, kto do domowej kolekcji dziabek, którą niewątpliwie posiada każdy z nominowanych, dołączy ten najcenniejszy – Złoty Czekan.

 

 

Jury Złotych Czekanów. Fot. P. Drożdż


Zanim poznaliśmy szczęśliwców, przedstawiono jury oraz  nominowanych. Przejścia zilustrowano  specjalnie przygotowanymi na tę okazję filmami. Nie obyło się również bez krótkich i sympatycznych wywiadów na scenie. W roli pytającej wystąpiła oczywiście pani Rush.

 

 

Greg Zimmerman i Mark Allen w rozmowie z Kay Rush. Fot. Piotr Drożdż

 

Kolejnym punktem programu było wręczenie „Pioler d’Or  Carrière”, czyli Złotego Czekana za całokształt kariery alpinistycznej, który jest przyznawany od 2009 roku. Po Walterze Bonattim, Reinholdzie Messnerze, Dougu Scottcie, Robercie Paragot i Kurcie Diembergerze nagroda powędrowała do pierwszego wspinacza zza oceanu: Johna Roskelleya. Przesympatyczny i błyskotliwy Amerykanin zjawił się w Chamonix w towarzystwie sporej „świty”: żony, przyjaciół i syna Jesse’a (notebene również świetnego alpinisty i przewodnika górskiego, który ma na koncie nominację do Złotego Czekana). W krótkim filmie zgrabnie przedstawiono ważniejsze wspinaczki Johna oraz jego filozofię górską, w której szczególną rolę zawsze odgrywało partnerstwo liny. Roskelley bez ogródek przyznał, że jest niezmiernie rad, iż miał okazję wspinać się w czasach przed erą Facebooka, GPS, Gore-tex oraz telefonów komórkowych i satelitarnych – jest bowiem pewien, że dzięki temu górskie przeżycia jego pokolenia były głębsze. Amerykanin długo pozował z nagrodą licznej grupce fotoreporterów, podczas gdy pełna sala nagradzała go gromkimi owacjami.

 

 

John Roskelley. Fot. Piotr Drożdż

 


O ile nagroda za całokształt nie była niespodzianką, bo kilka tygodni temu ogłoszono, kto ją odbierze, o tyle nawet sami nominowani do końca nie wiedzieli, w czyje ręce powędruje Złoty Czekan za alpinistyczne osiągnięcia w 2013 roku (wyjątkiem – oprócz organizatorów i jury – byli dziennikarze, którzy poznali werdykt  trzy godziny wcześniej podczas zamkniętego spotkania z Georgem Lowe).  Sądząc po liczbie statuetek stojących na scenie, można było układać sobie w głowie różne konfiguracje, ale jedno było pewne – nagrodzona zostanie więcej niż jedna wspinaczka.


Zgodnie z zasadą stopniowania napięcia organizatorzy zafundowali muzyczną pauzę przed ogłoszeniem finalnego werdyktu. Jeszcze chwila niepewności i… jako pierwszych wywołano na scenę Rafała Sławińskiego i Iana Welsteda, którzy odebrali  nagrodę za pierwsze wejście trudną drogą na szczyt K6 West. Mieliśmy więc polski akcent na scenie! Po krótkiej chwili dla fotoreporterów przyszedł czas na wręczenie drugiego i – jak się miało okazać – ostatniego tego wieczoru Czekana. Powędrował on w ręce Ueliego Stecka – za samotne wytyczenie drogi na południowej ścianie Annapurny.

 

 

Ueli Steck, Ian Welsted i Rafał Sławiński. Fot. Piotr Drożdż

 

 

 

 Oficjalna część gali dobiegła końca. Nieoficjalna dopiero się zaczynała. Były więc niekończące się gratulacje, fotograficzne „pozowanki” nagrodzonych i nominowanych, wywiady i dyskusje na gorąco, które kontynuowano w barze w Courmaueur, a zakończono kilka godzin później w Chamonix.

 

Prezentacje filmowe innych nominowanych


PS. Jeszcze dziś zaprezentujemy uzasadnienie werdyktu jury oraz galerie pokazujące imprezę „zza kulis”.

KOMENTARZE
Nick *:
 k
Twoja opinia *:
 
Dodaj komentarz
 
 
 
Copyright 2004 - 2024 Goryonline.com